Category Archives: Uncategorized

DLACZEGO NIE PODOBAMY SIĘ SOBIE NA ZDJĘCIACH

Na każdy tysiąc naszych rozmów z klientami w dziewięćset dziewięćdziesieciu pojawia się stwierdzenie typu:  „źle wychodzę na zdjęciach”, „jestem niefotogeniczna/niefotogeniczny”, „nie lubię się fotografować”, „na zdjęciach nie jestem podobna/podobny do siebie”. Dziewięć osób na tysiąc pomija ten kłopotliwy temat milczeniem, a tylko jedna mówi, że dobrze wychodzi na zdjęciach i lubi być fotografowana.

Wpływa na to wiele czynników. Świat rzeczywisty różni się od tego na zdjęciach, między innymi z powodu specyfiki przetwarzania i spostrzegania obrazów. Dla większości ludzi własny wygląd jest ważnym elementem samooceny. Rozbieżność między obrazem widzianym na zdjęciach a własnymi wyobrażeniami i oczekiwaniami zazwyczaj jest powodem stresu.

Patrząc na zdjęcie oceniamy, niekoniecznie świadomie, dwie różne rzeczy: widziany obraz i siebie na tym obrazie. Najprostszą, najłatwiejszą i mało nas w tej chwili interesującą sprawą jest ocena obrazu. O jego technicznych i estetycznych aspektach można dyskutować. Można też poprosić fotografa o odpowiednie korekty. Zdjęcie atrakcyjne wizualnie może nam nie podobać się jeśli zamysł fotografa jest różny od tego co chcielibyśmy widzieć. Bez problemu potrafimy wtedy powiedzieć, że nie odpowiada nam zbyt zacieniona połowa twarzy, która – w zamyśle autora – miała dodać ekspresji obrazowi. Podobnie łatwo możemy wskazać nie odpowadający nam, pokazujący za mało lub za dużo sylwetki, kadr.

Zupełnie inaczej wygląda ocenianie tego co możemy nazwać „ja na zdjęciu”. Jeśli jasno powiemy „mam jedno oko mniejsze niż drugie” to fotograf najczęściej może dokonać odpowiednich poprawek podczas retuszu. Częste są jednak przypadki, w których potrafimy jedynie powiedzieć „po prostu nie podobam się sobie na tym zdjęciu” i nie umiemy w żaden sposób tego uzasadnić.

W kolejnym artykule próbujemy wyjaśnić skąd się biorą takie sytuacje. Pierwszą część, nazwaną „ŚWIAT”, poświęciliśmy różnicom między percepcją świata rzeczywistego i oglądaniem go na zdjęciach. Druga część, nazwana „CZŁOWIEK”, próbuje przybliżyć przyczyny niezadowolenia ze zdjęć tkwiące w ludzkiej psychice i relacjach z otoczeniem społecznym.

I.             ŚWIAT

ŚWIAT W 2D

Każde z dwojga oczu widzi ten sam obraz pod nieco innym kątem. Jeśli 30 cm przed sobą umieścimy jakiś przedmiot, zamkniemy oczy i będziemy szybko otwierali raz lewe oko, a raz prawe to przekonamy się, że obrazy się różnią. Każde oko dostarcza mózgowi nieco innych danych z których on w czasie rzeczywistym tworzy jeden trójwymiarowy obraz. Przetwarzanie danych wizualnych jest bardzo sprawne. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że w czasie rzeczywistym dokonujemy retuszu widzianej rzeczywistości. Powtórzymy eksperyment z zamykaniem oczu. Zwróćmy uwagę, że każde oko rejestruje również, niezauważany dotąd, zawsze obecny, lecz retuszowany przez mózg, czubek nosa. W lustrze widzimy siebie trójwymiarowo. Oko obiektywu nie wprowadza retuszu i spłaszcza rzeczywistość w sposób, którego lustra nie znają.

ŚWIAT ZNIERUCHOMIAŁY

Wygląd twarzy zmienia się w każdej chwili. Możemy nakręcić trwający jedną sekundę film, pokazujący krótki moment w którym na twarzy pojawia się uśmiech. W ciągu sekundy kamera zarejestruje co najmniej 24 klatki. To tak jakbyśmy w ciągu sekundy wykonali 24 zdjęcia. Każde będzie inne. Wyraz twarzy zmienia się w każdym ułamku sekundy, a mózg, dokonując analizy – uśrednia strumień obrazów i tworzy płynną reprezentację twarzy z której wnioskuje między innymi o przeżywanych emocjach.

Aparat fotograficzny działa inaczej. W ułamku sekundy ze strumienia obrazów zamraża tylko jeden. Nie zawsze i nie każdemu udaje się nacisnąć spust migawki aparatu w odpowiednim momencie. Niektórzy muszą wykonać setki zdjęć aby uzyskać jedno dobre, na którym będzie właśnie to, co chcą pokazać.

ŚWIAT W LUSTRZE

Nasze twarze nie są idealnie symetryczne. Oglądamy swoje lustrzane odbicia nie myśląc o tym, że w rzeczywistości wyglądamy inaczej. Spróbujmy wykonać prosty eksperyment.

Za pomocą programu PAINT (wbudowanego w każdą wersję Windows) otwórzmy plik z elektroniczną wersją własnego zdjęcia do dowodu osobistego. Jeżeli wyświetlane zdjęcie będzie zbyt duże – kilkakrotnie kliknijmy w zakładce „Widok” ikonkę lupy oznaczoną minusem.

  

Gdy już będziemy mieli całe zdjęcie na ekranie – wybierzmy w zakładce „Narzędzia główne” opcję „Obróć”. W menu, które się rozwinie możemy wielokrotnie klikać „Przerzuć w poziomie” i porównywać fotografię twarzy z jej lustrzanym odbiciem.

Lustrzane odbicie powinno wydać się bardziej znajome i łatwiejsze do zaakceptowania niż fotograficzny oryginał.

Przeglądając się w lustrze nieświadomie i automatycznie korygujemy kąt pod jakim na siebie patrzymy. Wybieramy taki pod którym wyglądamy najatrakcyjniej. Przed lustrem kontrolujemy i zmieniamy swoją mimikę. Prawdziwy wyraz naszej uśmiechniętej twarzy najlepiej znają inni. Nigdy nie kontrolujemy w zwierciadle prawdziwego uśmiechu, który pokazujemy słysząc coś miłego. Najczęściej nie wiemy jak naprawdę wyglądamy.

ŚWIAT ZDEFORMOWANY

Oczy ludzkie są wyjątkowym instrumentem optycznym, lecz pod wzlędem fizycznym ich działanie jest bardzo podobne do działania kamery filmowej lub aparatu fotograficznego. Zwężające i rozszerzające się źrenice regulują ilość światła padającego na siatkówkę przez soczewkę oka. Podczas fotografowania wbudowany w obiektyw mechanizm przysłony, podobnie jak źrenica oka, decyduje o tym ile światła wpadnie przez soczewki na matrycę światłoczułą (lub kliszę) aparatu.

Między ludzkim widzeniem a fotografowaniem są przynajmniej dwie podstawowe różnice. Człowiek widzi trójwymiarowo, a aparat rejestruje płaski obraz. Proces fotografowania kończy się zapisem danych z matrycy światłoczułej. W przypadu wzroku ludzkiego dane padające na siatkówkę są w czasie rzeczywistym przetwarzane przez potężny komputer jakim jest mózg. Robiąc zdjęcia posługujemy się różnymi obiektywami, fotografujemy z różnej odległości i pod różnymi kątami. Każda kombinacja tych czynników daje inny efekt końcowy.

Spójrzmy na dowolny przedmiot w naszym otoczeniu. Niezależnie od odległości i kąta widzenia ma dla nas tę samą wielkość. Tak zwana „stałość percepcyjna” sprawia, że nasze postrzeganie nie zależy od wielkości obrazu na siatkówce. Jeśli jednak przedmiot sfotografujemy tym samym aparatem z różnej odległości to na każdym zdjęciu będzie miał inną wielkość i proporcje. Podobnie, w zależności od użytego sprzętu i sposobu fotografowania, nasze twarze na zdjęciach mają różne kształty i proporcje. Niekiedy bardzo niewielkie deformacje wprowadzone przez nieumiejętne użycie sprzętu sprawiają, że zdjęcia mało przypominają twarz dobrze znaną z lustra.

ŚWIATŁO

Źrenica oka ludzkiego otwiera się i przymyka w zależności od oświetlenia. Siatkówka jest nieporównanie bardziej wrażliwa na światło niż najczulsza klisza lub matryca aparatu cyfrowego. Obserwując otoczenie oczy automatycznie kompensują oświetlenie regulując dopływ światła i chemicznie dostosowując czułość siatkówki. Następnie mózg przetwarza obraz tak aby uzyskać jak najlepszy kontrast i widoczność szczegółów.

Na amatorskich zdjęciach, niepoddanych odpowiedniej obróbce i retuszowi, cienie i światła precyzyjnie zarejestrowane przez aparat często wyglądają nienaturalnie i nie dodają uroku fotografowanej twarzy. Jeszcze gorzej jest, gdy słabe oświetlenie zmusza do włączenia lampy błyskowej. Twarz zaczyna błyszczeć jakby była tłusta i przypomina jasny, płaski placek na nieoświetlonym ciemniejszym tle. Pojawiają się też niewidoczne gołym okiem, postarzające szczegóły. Zazwyczaj na zdjęciach wykonanych w silnym słońcu lub przy słabym oświetleniu nie wyglądamy dobrze.

Przy zdjęciach studyjnych cała odpowiedzialność za oświetlenie modela spada na fotografa. Umiejętne operowanie kilkoma źródłami światła na ogół pozwala na uzyskanie efektu trójwymiarowości, podkreślenie atutów i ukrycie niedostatków.

II.           CZŁOWIEK

SAME WADY

Lepiej niż ktokolwiek inny znamy w swoim wyglądzie to, co uważamy za wady. Przeglądając się w lustrach znajdujemy je natychmiast i szukamy sposobów aby je ukryć. Mamy za duży lub za mały nos, za szeroko albo za wąsko rozstawione oczy, zawsze coś jest za cienkie, a coś za grube. Stając rano przed lustrem nie podziwiamy swojej twarzy lecz polujemy na niedoskonałaości, które należy zamaskować lub usunąć. Dla ludzi którzy na nas patrzą detale są znacznie mniej istotne niż nam się wydaje. Nawet jeśli zauważają szczegóły to szybko przestają je widzieć. Znacznie ważniejsze jest dostrzeganie całości, czytanie mimiki i obserwowanie jej zmian.

Fotografia beznamiętnie rejestruje szczegóły i unieruchamia je w kadrze. Jesteśmy przewrażliwieni na  punkcie swoich prawdziwych lub wyimaginowanych wad. W nieruchomym obrazie zauważamy je natychmiast, również tam gdzie nikt inny nie jest w stanie ich dostrzec.

LUBIMY TO CO ZNAMY

Własne odbicie w lustrze zazwyczaj podoba nam się bardziej niż zdjęcie. Tłumaczy to tak zwany „efekt czystej ekspozycji” Zjawisko to odkrył i opisał w 1968 roku amerykański psycholog polskiego pochodzenia, Robert Zajonc [i]. Najkrócej mówiąc chodzi o to, że stosunek emocjonalny do bodźca zmienia się wraz z częstością jego oddziaływania. W lustro spoglądamy po to, by poprawić swój wygląd. Robimy to często i w efekcie nasze odbicie lustrzane jest nam lepiej znane i milsze niż obraz malowany obiektywnie przez aparat fotograficzny. Podobnie jest zresztą z piosenkami – większość ludzi lubi te często powtarzane i dobrze znane.

WŚRÓD GWIAZD

Oceniając własne zdjęcie szukamy punktów odniesienia. Mamy zazwyczaj dwa: lustro (o którym było już wcześniej) oraz zdjęcia na billboardach, okładkach, ściankach i instagramie. Ze wszystkich stron bez przerwy atakują nas perfekcyjnie sfotografowane i wyfotoszopowane twarze i ciała. Większość należy do celebrytów, modelek, modeli, aktorów.  Atrakcyjni wydają się nawet ci, których wygląd ma się nijak do obowiązujących kanonów piękna. Na własnych zdjęciach automatycznie porównujemy się z nimi. Porównujemy siebie z obrazami maksymalnie przetworzonymi i mającymi niewiele wspólnego z rzeczywistością. Punktem odniesienia nie są prywatne zdjęcia robione dla przyjemności przez amatorów. Próbujemy mierzyć się z fikcjami wyprodukowanymi za duże pieniądze po to by pomogły w powiększeniu zysków.

Oglądając stworzone na potrzeby mediów podobizny gwiazd powinniśmy zdawać sobie z tego sprawę. Patrzymy na najlepszy strój wybrany przez doświadczonych stylistów, profesjonalny makijaż i efekty retuszu uzyskane za pomocą photoshopa. Porównujemy się z wzorcem, którym nie są inni ludzie lecz fantomy stworzone przez potężny przemysł.

Dobrze byłoby, gdyby każdy „niefotogeniczny” zwykły człowiek mógł raz w życiu przekonać się jak wyglądałby na zdjęciach powstałych podczas drogiej profesjonalnej sesji fotograficznej zrealizowanej przez utalentowany zespół.

NIETRAFIONE WYBORY

Spostrzeganie własnej osoby na ogół jest w mniejszym lub większym stopniu zdeformowane. Wpływają na to emocje związane z poziomem akceptacji własnego wyglądu i uprzednimi doświadczeniami związanymi z jego oceną przez innych. Na własnych twarzach zauważamy rzeczy, których inni nie widzą. Jednocześnie najczęściej nie jesteśmy w stanie prawidłowo odczytać subtelnych sygnałów przekazywanych przez własną mimikę. Na przykład – ludzie bardzo często, uważają za swoje udane zdjęcia te, na których mają nieco wysunięty do przodu podbródek. Inni w tych samych zdjęciach często dostrzegają arogancję i poczucie wyższości.

Australijscy naukowcy, David White, Amy L. Burton i Clare Sutherland [ii] przeprowadzili interesujące badanie które pokazało, że ludzie nie potrafią wybierać własnych zdjęć adekwatnie do sytuacji w której mają być one prezentowane. Dokonując samodzielnie wyboru zdjęć profilowych na Facebooka, Tindera lub LinkedIn, zmniejszamy swoje szanse na sukces i najlepiej zrobilibyśmy prosząc o pomoc osoby, które nas nie znają. Badanie o którym mowa jest na tyle interesujące, że w skrócie przedstawimy je w kolejnym artykule.

TO JA

Rzadko na zdjęciach jesteśmy aż tak niepodobni do siebie żeby się na nich nie rozpoznać. Przeglądając ich dziesiątki, zawsze potrafimy wskazać palcem jedną z osób  i powiedzieć: „to ja”. Nie mówimy: „to moja podobizna, wykonana w pewien konkretny sposób, w określonych warunkach”. Mówimy „to ja” i utożsamiamy się z obrazem. A on w najlepszym wypadku mówi jakąś bardzo niewielką część prawdy o nas.

Niewiele dowiemy się o społeczności patrząc na okruch stłuczonej wazy ze scenami z jej życia. Zdjęcie jest takim właśnie okruchem wazy, czasami do tego przyozdobionej przez niezbyt utalentowanego rzemieślnika. W najlepszym wypadku widzimy na nim kawałek prawdy o sobie. Nie zdajemy sobie najczęściej sprawy z tego, że kompletnej i pochlebnej prawdy szukamy w dwuwymiarowym, zamrożonym w czasie ułamku własnego wizerunku.

SAMOAKCEPTACJA

Zdarza się, że nie podobamy się sobie na zdjęciu ponieważ fotograf czegoś nie wydobył za pomocą oświetlenia. Albo wydobył coś co chcielibyśmy ukryć. Albo zabrakło mu doświadczenia, intuicji, wrażliwości lub refleksu i nie nacisnął spustu migawki w odpowiednim momencie. Jeśli jednak nie podobamy się sobie na zdjęciach, które inni uznają za udane to przyczyna może być inna.

Opisywaliśmy czynniki percepcyjne i społeczne powodujące, że zdjęcie nie jest idealnym odbiciem rzeczywistości. Nie wspomnieliśmy dotąd o wpływających na odbiór zdjęć czynnikach związanych z poziomem samoakceptacji. Wygląd zewnętrzny może zajmować różne miejsce w naszym systemie wartości i różną ważność może mieć jego ocena oraz stopień własnej zgody na nią.

Wiedzę na temat wyglądu budujemy w oparciu o trzy źródła informacji: odbicie w lustrze, obraz utrwalony na fotografiach i w filmach oraz werbalne i niewerbalne informacje zwrotne uzyskiwane od innych. Wyobrażenie idealnego wyglądu kształują przekazy medialne, reklamy, sztuka wizualna oraz treści na platformach społecznościowych. Względnie stały (choć zmieniający się w czasie) obraz samego siebie jest  bezustannie porównywany z wzorcami wyglądu idealnego.

Samoocena związana z wyglądem zewnętrznym jest tylko jednym (i nie najważniejszym) z wielu elementów składających się na całkowitą, ogólną ocenę samego siebie. W tej chwili jednak aspekt samooceny związany z wyglądem interesuje nas najbardziej. Przyjmujemy, że samoocena to różnica pomiędzy tym co wiemy o własnym wyglądzie, a tym co uznajemy za obowiązujący wzorzec. Samoakceptacja jest zaś miarą tego, na ile godzimy się z tą różnicą.

Dla jednych stwierdzenie że są jedynie niemal bliscy ideału będzie powodem wielkiego zmartwienia. Inni nie będą mieli problemu z wiedzą, że ich wygląd jest od tego samego ideału bardzo odległy. Poziom akceptacji własnego wyglądu bardzo mocno wpływa na odbiór i ocenę własnych podobizn widzianych na zdjęciach. Jeśli wygląd jest dla nas ważnym elementem ogólnej samooceny, to każdy szczegół zdjęcia może być przedmiotem niechęci i krytyki. Jeśli mamy wystarczająco wiele innych sfer życia budujących ogólną samoocenę to nawet najniższe noty za wygląd nie przeszkodzą nam w zaakceptowaniu własnych podobizn.

[i] Zajonc, R. B. (1968). Attitudinal effects of mere exposure. Journal of Personality and Social Psychology, 9(2, Pt.2), 1–27. https://doi.org/10.1037/h0025848

 

[ii] White, D., Burton, Amy L., Sutherland, C. (2017). Choosing Face: The curse of self in profile image selection. Cognitive Research: Principles and Implications (2017) 2:23. https://doi.org/10.1186/s41235-017-0058-3

PO CO MI ZDJĘCIE W CV?

zdjęcia do cv warszawaZDJĘCIE JEST OPAKOWANIEM CV

 

Zdjęcie do CV należy traktować trochę jak opakowanie produktu, który chcemy sprzedać. Produktem są informacje, które mają doprowadzić do spotkania i rozmowy. Zdjęcie jest pierwszą rzeczą jaką widzi rekruter. Jeśli ma przeczytać cv, to musi odnieść wrażenie, że ma przed sobą właściwą osobę, tę której szuka, która ma odpowiednie cechy i umiejętności.
Wbrew dość powszechnemu przekonaniu zdjęcie w CV nie ma pokazywać jak wygląda kandydat do pracy. Zadaniem fotografa jest wykreowanie wizerunku, który wzbudzi zainteresowanie i zachęci do zapoznania się z treścią CV. Najlepsze nieprzeczytane CV po prostu nie istnieje.
Rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielki wpływ na podejmowane decyzje mają obrazy. W sklepie szybki rzut oka na opakowanie decyduje, czy bierzemy je do ręki. Szary papier przyciągnie uwagę klientów dla których ważna jest naturalność i ekologia, a bardzo kolorowe pudełko zainteresuje potrzebujących zabawki dla dziecka.
Wyobraźmy sobie, że rekruter szuka dyrektora finansowego dla międzynarodowej korporacji oraz organizatora eventów dla agencji PR. Jego oczekiwania, często nieuświadamiane, każą mu zainteresować się różnie wyglądającymi osobami. Prawdopodobnie będzie działało przekonanie, że człowiek na każdym z tych stanowisk powinien inaczej wyglądać, inaczej się ubierać i na codzień nosić inną twarz. To nielogiczne i nieracjonalne, ale najczęstsze podejście. Tak właśnie działa ludzki umysł.
Badania (1) mówią, że patrząc na zdjęcie rekruter w ułamku sekundy podejmuje decyzję, czy poświęcić następne 6 sekund (2) na pobieżne przejrzenie CV. W ciągu 1/10 sekundy powstaje pierwsze wrażenie i zapada decyzja o przeczytaniu pierwszych kilku zdań lub odrzuceniu całości.
Fotograf w studio ma wykonać pracę, która sprawi że ta pierwsza, bardzo krótka chwila będzie pracowała na korzyść jego klienta.

CO MA POKAZAĆ ZDJĘCIE W CV

Dlaczego tak bardzo mamy się starać o jak najlepsze wykorzystanie tych pierwszych ułamków sekund? Co mówią zdjęcia i dlaczego są takie ważne?
Oosterhof i Todorov (3) piszą: “Ludzie automatycznie oceniają twarze na wielu wymiarach cech, a oceny te wpływają na decyzje ważne społecznie, poczynając od sukcesów wyborczych a kończąc na wyrokach skazujących.” Opisane badania pokazały, że w ocenie ludzi na zdjęciach ważne są dwa wymiary. Pierwszy wymiar, nazywany przez autorów „valence”, związany jest z tym czy chcielibyśmy zbliżyć się do osoby widzianej na zdjęciu. Drugi, nazwany „dominance” dotyczy wnioskowania o sile lub słabości fizycznej. Pierwszy wymiar wiąże się z przypisywaniem komuś cech stanowiących o tym, czy jest godny zaufania. Drugi wymiar mówi o uległości lub dominowaniu.
Zadaniem fotografa jest wykonanie zdjęcia, które przekona o posiadaniu przez fotografowaną osobę cech pożądanych przy wykonywaniu określonych zadań, w danej kulturze organizacyjnej i na konkretnym miejscu w strukturze firmy. Fotograf musi wiedzieć jakie to są cechy i jak je najlepiej pokazać, pamiętając przy tym, że przed obiektywem nie ma zawodowego aktora ani modela. Podczas sesji powinien umiejętnym instruktażem pomóc w pozowaniu, wydobyć określone cechy twarzy oraz specyficzną mimikę i podkreślić to odpowiednim doborem oświetlenia.
Przypisywanie ludzkim twarzom cech psychologicznych zależy od uchwyconych proporcji twarzy, mimiki i ogólnego klimatu zdjęcia. Rekruter w ułamku sekundy nieświadomie stworzy sobie wstępne przekonanie o kompetencjach, umiejętnościach interpresonalnych, wiarygodności i wielu innych właściwościach. Twarz ma go przekonać i pozytywnie nastawić do lektury CV.

(1) Willis, Todorov (2006), First Impressions: Making Up Your Mind After a 100-Ms Exposure to a Face, https://journals.sagepub.com/doi/abs/10.1111/j.1467-9280.2006.01750.x?rfr_dat=cr_pub=pubmed&&url_ver=Z39.88-2003
(2) Giang (20012), What Recruiters Look At During The 6 Seconds They Spend On Your Resume, https://www.businessinsider.com/heres-what-recruiters-look-at-during-the-6-seconds-they-spend-on-your-resume-2012-4?IR=T
(3) Oosterhof, Todorov (2008), The functional basis of face evaluation, (https://www.pnas.org/content/105/32/11087)

Tagged , , , , , , |

CZY PANOM POTRZEBNY JEST MAKIJAŻ?

CODZIENNY MAKIJAŻ MĘSKI

Oto kilka nagłówków, które mają nas przekonać, że makijaż męski jest potrzebny i staje się normą:
„Czas twarzy: czy makijaż męski jest kolejnym wielkim trendem w dbaniu o urodę?”
(Face time: is makeup for men the next big beauty trend?, The Guardian, 13 Oct 2018, Sam Wolfson)
“Czy męski makijaż staje się głównym nurtem?”
(Is men’s make-up going mainstream?, BBC, 8 Feb 2019, Bel Jacobs)
“Makijaż jest najgłębszą tajemnicą mężczyzn – oto czego używają”
(Makeup is men’s darkest secret – here’s what they’re using, New York Post, 18 Nov 2019, Melkorka Licea and Catherine Kast)

Takie właśnie artykuły powstają i są publikowane ponieważ:
„Mężczyźni są wielomiliardową szansą na rozwój przemysłu kosmetycznego”
(Men are a multibillion dollar growth opportunity for the beauty industry, CNBC, 20 May 2019, Nia Warfield)

W ostatnim tekście powiedziano wprost, że za 2 – 3 lata rynek kosmetyków męskich będzie wart 166 miliardów dolarów. (“Men’s personal care market is expected to hit $166 billion in 2022, according to Allied Market Research.”)

Na razie jednak makijaż jest codziennością kobiet. Mężczyźni tylko w szczególnych sytuacjach muszą mieć kryjący podkład na twarzy.

 

MĘSKI MAKIJAŻ FOTOGRAFICZNY

Bardzo wielu fotografów w Polsce i na świecie uważa, że makijaż fotograficzny, zwłaszcza w tak zwanych „zdjęciach biznesowych”, jest konieczny bez względu na płeć modela.

Retusz zdjęcia mężczyzny w makijażu jest łatwiejszy niż bez niego. W interesie fotografów jest przekonanie klienta, że profesjonalne zdjęcie wymaga zapłacenia za makijaż. Klient płaci, wizażystka zarabia, fotograf ma łatwiej. Brakuje na razie artykułów prasowych mówiących, że dzięki makijażowi męski profesjonalista może lepiej wyrazić siebie.

Z mojego wieloletniego doświadczenia wynika, że makijaż fotograficzny potrzebny jest tylko w niektórych, szczególnych przypadkach. Doceniają go (często nawet, niezależnie od rzeczywistej potrzeby – żądają) panowie na bardzo wysokich stanowiskach, mający na codzień do czynienia z mediami. Jest on też bardzo przydatny w przypadku poważnych problemów z cerą, popękanych naczyń krwionośnych lub nierówno opalonej twarzy.

Większość mężczyzn nie jest przyzwyczajona do makijażu i czuje się w nim nieswojo. Dostrzegają go na zdjęciach i mają wrażenie nienaturalności własnej twarzy. Współpracuję tylko z naprawdę dobrymi wizażystkami, które w razie potrzeby wykonują panom bardzo delikatny i naturalny makijaż fotograficzny. Mimo to często jestem pytana, czy „nie dałoby się zrobić w photoshopie czegoś, żeby nie było tak widać makijażu?”

W wizerunku mężczyzny makijaż nie zawsze jest potrzebny, a niekiedy może nawet szkodzić. Wyobraźmy sobie kandydata na stanowisko dyrektora operacyjnego w branży budowlanej, który na zdjęciu ma idealnie równomierną barwę skóry i wygładzoną twarz. Rekruter, mając do przejrzenia setkę CV, od razu sięgnie po następne. Nie będzie się zastanawiał, czy przypadkiem się nie myli. Nie będzie tracił czasu na czytanie, jeśli pierwsze wrażenie powie mu: „on nigdy nie był na budowie, nie może być kompetentny”.

Kobiety na codzień występują w makijażach. Pytanie nie brzmi „czy” lecz „jak”. Makijaż fotograficzny u pań musi być dostosowany do sytuacji, stroju, pełnionej funkcji i powien być spójny z komunikatem jaki ma przekazywać zdjęcie. W przypadku mężczyzn chodzi o podjęcie decyzji, czy makijaż w ogóle jest potrzebny.

Do zdjęcia, którego celem jest podkreślenie indywidualności i osobowości mężczyzny makijaż bywa niewskazany. Decyzja o jego użyciu każdorazowo powinna zależeć od cech, które chcemy wyeksponować.

Makijaż fotograficzny podczas sesji korporacyjnej może pomóc w ujednoliceniu wyglądu grupy panów i stworzeniu spójnego przekazu estetycznego na temat organizacji którą reprezentują. Przydaje się też jeśli trzeba podkreślić przynależność do grupy ludzi, którzy „dobrze wyglądają”.

Kryjący podkład na twarzy może maskować przeżywane emocje lub zmęczenie. Jest zdecydowanie wskazany u osób mających duże problemy z cerą oraz fotografowanych podczas wystąpień publicznych lub imprez podczas których spożywa się alkohol i podejmuje wysiłek fizyczny (śluby, wesela, eventy firmowe).

Podsumowując – dla mężczyzny makijaż fotograficzny nie jest bezwzględną koniecznością. W niektórych sytuacjach pomaga, w innych może wręcz zaszkodzić. Dbając o wizerunek należy go używać tam, gdzie jest to racjonalnie uzasadnione. Potrzebny jest osobom medialnym i panom, którzy chcą wyglądać „ładnie jak w reklamie” lub „jak w telewizji”. Osobom lubiącym swoją naturalność i chcącym ją zachować makijaż może zaszkodzić.

Powyższe uwagi dotyczą sesji wizerunkowych, których wyniki pokazywane są w ekranach komputerów i drukowane w niewielkich rozdzielczościach. Jeśli zdjęcia mają być prezentowane lub drukowane w dużych formatach to pamiętajmy, że współczesne aparaty fotograficzne wychwytują najdrobniejsze niedoskonałości. Decyzja o ich maskowaniu makijażem powinna być każdorazowo podejmowana wspólnie z fotografem.

JAKI MAKIJAŻ NA ZDJĘCIACH „BIZNESOWYCH”?

Panie przychodzące na sesje „biznesowe”, budujące ich wizerunek, bardzo często mają wątpliwości dotyczące makijażu. Obawy dotyczą tego, czy w zdjęciu „do pracy” mocny, wyrazisty makijaż jest wskazany. Odpowiedzi na to pytanie miał udzielić eksperyment, który w 2011 roku, na zlecenie firmy Procter & Gamble przygotowali i przeprowadzili: Nancy L. Etcoff (Harvard Medical School, Cambridge, Massachusetts), Shannon Stock (Dana-Farber Cancer Institute, Boston), Sarah A. Vickery (Procter & Gamble Cosmetics, Hunt Valley, Maryland) oraz David M. House (Boston University, Boston).

Wyniki badań opisano w artykule: „Cosmetics as a Feature of the Extended Human Phenotype: Modulation of the Perception of Biologically Important Facial Signals”, dostępnym TU: https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0025656

Eksperyment przeprowadzono w Stanach Zjednoczonych, lecz z wielkim prawdopodobieństwem jego wyniki byłyby bardzo podobne w warunkach polskich.

Przygotowano 100 kolorowych zdjęć w wysokiej rozdzielczości przedstawiające 25 kobiet w wieku od 20 do 50 lat. Wśród nich były kobiety o skórze białej, afroamerykanki i latynoski. Każda została sfotografowana przed makijażem, po wykonaniu makijażu naturalnego oraz bardzo mocnego. Wszystkie miały neutralny wyraz twarzy, a zdjęcia przycięto tak, aby nie było widać ubrań ani fryzur. Poniżej – fragment zdjęcia na którym można zobaczyć rodzaje makijażu. Od lewej: brak makijażu, makijaż naturalny i makijaż mocny

Przeprowadzono dwa eksperymenty różniące się czasem ekspozycji zdjęć. 149-ciu osobom eksponowano je na ekranie komputera przez 250 milisekund. 119 innych osób oglądało kolejne zdjęcia bez ograniczeń czasowych. Każdą widzianą osobę oceniano używając suwakowej skali, której jeden koniec oznaczał „w ogóle nie”, a drugi – „bardzo”. Przy każdym zdjęciu należało określić, czy przedstawiona na nim kobieta jest
a) kompetentna   b) sympatyczna   c) atrakcyjna   d) godna zaufania

W oparciu o wyniki eksperymentu przygotowałam wykres podobny do prezentowanego przez autorów badań.

Podejmując decyzje dotyczące makijażu na zdjęciu do cv należy brać pod uwagę wiele czynników. W eksperymencie celowo wyeliminowano wpływ stroju, fryzury i mimiki. W praktyce makijaż należy uzależnić  nie tylko od rodzaju pracy którą chcemy zdobyć ale także od stroju, ustawienia oświetlenia, wyrazu twarzy, rodzaju uśmiechu i wielu innych czynników.

Z przedstawionych badań niewątpliwie wynika, że – niezależnie od czasu ekspozycji zdjęcia – kobiety w makijażu oceniane są jako bardziej atrakcyjne niż bez niego.

Kobiety w mocnym makijażu spostrzegane są jako bardziej kompetentne. Efekt ten nie ulega zmianie nawet po dłuższym przyglądaniu się zdjęciu.

Mocny makijaż świadczy również o tym, że ktoś jest godny zaufania, lecz jest to jedynie pierwsze wrażenie, które ulega zmianie po dłuższym oglądaniu. Jeśli dla zdobycia pracy bycie godną zaufania jest ważniejsza niż kompetencja to prawdopodobnie w makijażu należy iść w stronę naturalności.

ZDJĘCIE PROFILOWE NA RANDKI. PIERWSZE WRAŻENIE ROBISZ TYLKO RAZ.

Zdjęcie jest pierwszą rzeczą jaką zauważamy na profilu randkowym.

Od zdjęcia zaczyna się wszystko. Często też na nim się kończy. Tego zdecydowanie nie chcemy. Jakie powinno być zdjęcie profilowe?

Takie, że
a) zauważą Cię
b) natychmiast postawią Ci „plusa”.

Jak zdobyć tego „plusa”, a przynajmniej jak uniknąć „minusa”?

Badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Berkeley (Fiore, Taylor, Mendelsohn, Hearst, 2008) pokazują, że zdjęcie profilowe jest najważniejszym elementem, decydującym o atrakcyjności całego profilu. Pokazany na nim mężczyzna powinien być szczery i godny zaufania, lecz niewskazane jest pokazywanie zbytniej miękkości i grzeczności. Kobiety natomiast muszą przede wszystkim unikać pokazywania cech kojarzących się z męskością, a dobrą samoocenę eksponować bez jednoczesnego zbytniego skupiania się na sobie.

Twierdzenie, że na zrobienie pierwszego wrażenia ma się 7 sekund jest już nieaktualne. W dobie kontaktów cyfrowych masz na to znacznie mniej czasu. Wyniki nowszych badań (Willis, Todorov, 2006) dają Ci tylko 1/10 sekundy. Jeśli w ciągu tego czasu nie wypadniesz dobrze to prawdopodobnie Twój profil nie zostanie już kliknięty ani nie dostaniesz odpowiedzi na wysłaną wiadomość.

Co w ciągu tej 1/10 sekundy potencjalny partner musi dostrzec w zdjęciu?

Zdjęcia na portal randkowy powinny opowiedzieć o nas jak najwięcej, ale na pewno nie w pierwszej 1/10 sekundy. O zainteresowaniach, statusie społecznym, majątkowym i wielu innych ważnych rzeczach, które można pokazać napiszę w przyszłości. Pierwsze wrażenie to pierwsze zdjęcie, które poprowadzi do następnych, a w końcu – do uważnego zapoznania się z całym profilem.

Najważniejsza jest twarz. Nie bez powodu o najbardziej bezpośredniej formie komunikacji mówimy „twarzą w twarz”. Jeżeli oczy są „zwierciadłem duszy” to okulary przeciwsłoneczne na zdjęciu profilowym są „grzechem śmiertelnym”. Skreślamy też (a raczej to nas mogą skreślić) zdjęcia skupiające uwagę na wypasionym samochodzie lub egzotycznej palmie.

Zdjęcie profilowe możemy wykonać sami lub wybrać spośród posiadanych już fotografii. Możemy też zlecić wykonanie go profesjonalnemu fotografowi.

Przeglądając zdjęcia, posiadane lub przed chwilą zrobione, bardzo często popełniamy błąd wybierając to, które nam się najbardziej podoba. Nie pamiętamy nawet o tym, że odbiorcą będzie osoba odmiennej płci. Zjawisko opisane jako „klątwa ” to po prostu zniekształcanie percepcji własnych zdjęć wynikające z braku obiektywizmu w stosunku do własnej osoby. Przy innej okazji napiszę o nim więcej. W tej chwili chcę tylko gorąco namawiać: nie wybierajcie sami zdjęcia profilowego. Zdajcie się na wybór innej osoby. Najlepiej jeśli będzie nią ktoś podobny do przyszłych odbiorców zdjęcia – zdjęcie mężczyzny lepiej wybierze kobieta (i na odwrót). Pamiętajcie – w kwestii wyboru własnych zdjęć na pewno nie jesteście najbardziej kompetentnymi osobami.

Chcąc samodzielnie przygotować zdjęcie profilowe musimy zwrócić uwagę na następujące rzeczy: treść zdjęcia, jego kompozycję, oświetlenie i wyraz twarzy.

Treścią zdjęcia profilowego jesteś Ty. Chcesz powiedzieć innym, że jesteś interesującą osobą, o której warto dowiedzieć się więcej. Stracisz wiele szans pozwalając się zaszufladkować na samym początku. Moje zdjęcie z aparatem fotograficznym w dłoni byłoby komunikatem „spotkaj się z fotografem”. Zdjęcie z piłką do koszykówki powiedziałoby – nie odzywaj się jeśli nie interesuje Cię sport. Fotografia na której jest po prostu przyjazna twarz będzie zachętą do obejrzenia innych zdjęć i zapoznania się z całym profilem.

Im mniej elementów na zdjęciu tym większe wrażenie będzie ono wywierało. Badania mówią, że ludzie wybierają osoby, których obrazy zawierają informacje łatwe do przetworzenia. Nawet najładniejsze tło złożone z wielu elementów zmniejszy nasze szanse na zauważenie. Dotyczy to również stroju – prościej znaczy lepiej. W kadrze zdjęcia profilowego powinna być dobrze widoczna twarz i ramiona. Całą sylwetkę pokażmy koniecznie, lecz lepiej dopiero na jednym z kolejnych zdjęć. Jak już wcześniej pisałam – nie należy zasłaniać oczu ciemnymi okularami. Musimy pokazać swoją twarz, więc nie osłaniajmy jej cieniem kapelusza. Osoby w tle, nawet nieostre odwracają uwagę i są niepożądane. Samodzielne modyfikowanie zdjęć, o ile nie opanowaliśmy do perfekcji sztuki retuszu, jest ryzykowne. Warto zadbać jedynie o to, aby zdjęcie miało wysoki kontrast.

Jednym z głównych elementów pracy profesjonalnego fotografa jest umiejętne manipulowanie oświetleniem. Nie dysponując światłem studyjnym ani zestawem przenośnych lamp błyskowych zadbajmy przynajmniej o to, aby twarz była oświetlona w miarę równomiernie. Do zrobienia zdjęcia w plenerze najlepiej wybrać dzień, gdy słońce jest za chmurami. Unikajmy bardzo silnego, padającego bezpośrednio światła, które sprawi, że część twarzy znajdzie się w głębokim cieniu. Fotografując we wnętrzu skorzystajmy z wpadającego przez okno światła naturalnego. Unikajmy pomieszczeń pomalowanych na zielono lub niebiesko. Światło odbite od ścian nada twarzy niezdrowy odcień.

Widząc zdjęcie po raz pierwszy, nieświadomie ulegamy atawistycznemu odruchowi. Patrzymy na człowieka tak, jak nasi praprzodkowie przyglądali się obcemu wchodzącemu na ich teren. Oceniamy twarz szukając sygnałow zagrożenia bądź zapowiadających dobrą współpracę (De Neys, Hopfensitz, Bonnefon). Zwracamy uwagę na to, czy obserwowany człowiek jest godny zaufania i mocny. Jeśli fotografia ma wzbudzić zainteresowanie to wyraz twarzy mężczyzny powinnien budzić zaufanie, a jednocześnie nie pokazywać człowieka zbyt miękkiego i słabego. Nieco innych sygnałów powinna dostarczyć twarz kobiety. Liczy się bezpośredniość, otwartość i naturalna kobiecość. Być może pretensjonalne „dziubki” i zalotne minki mogą pomóc w zdobyciu tytułu miss gimnazjum, jednak dla mężczyzn nie są świadectwem bezpośredniej, atrakcyjnej kobiecości. Warto poćwiczyć mimikę przed lustrem (dotyczy to obu płci) i wykonać wiele zdjęć. Później lepiej nie ulegać pokusie samodzielnego wyboru zdjęcia, lecz poprosić kogoś o bardziej obiektywną ocenę.

Zawsze będę namawiać, aby zdjęcie profilowe przygotował profesjonalny fotograf. Zdaję sobie sprawę, że nawet jeśli bardzo chcielibyście, to nie zawsze będziecie mogli skorzystać z mojej oferty.

Przed zainwestowaniem w zdjęcia uważnie obejrzycie portfolio fotografa. Powinno być różnorodne, pokazywać, że dobrze odnajduje się w różnych rodzajach fotografii. Nagrody w konkursach nie gwarantują zrozumienia potrzeb klienta. Słowo „profesjonalny” nie jest synonimem słów „wybitny”, „znany” ani „sympatyczny”. Profesjonalizm to wiedza, umiejętności i talent zapewniające uzyskanie zamierzonych efektów. Pokazywanie „duszy artysty”, ekstrawaganckich zdjęć z dziwnym oświetleniem lub „efektami specjalnymi” niekoniecznie musi świadczyć o doskonałości technicznej i wrażliwości na potrzeby klientów. W opiniach nie zwracajcie uwagi na emocjonalne stwierdzenia typu: „wspaniały człowiek”, „cudownie mi się z nim pracowało”, lecz szukajcie racjonalnych informacji o skuteczności i umiejętności osiągania wyznaczonych celów. Przed podjęciem ostatecznej decyzji warto posłuchać fotografa na żywo. Przez telefon zapytajcie jak wyobraża sobie realizację Waszego zlecenia. Przy okazji zorientujecie się, czy będziecie dobrze się rozumieć podczas sesji.

OD REDAKCJI

Długo nie mogłam zdecydować jaka ma być formuła tego bloga. Blog firmowy to najczęściej informacje specjalistyczne lub dziennik wydarzeń. Informacje na temat fotografii są ogólnie dostępne, a ilustrowany dziennik zazwyczaj interesuje wyłącznie uczestników wydarzeń.

Teksty, które tu trafią, będą miały związek z fotografią i z tym co robię. Będę jednak starała się pisać przede wszystkim o tym, co może przydać się Wam, moim Klientom. Postaram się nie tylko korzystać z własnego doświadczenia, ale również posługiwać się konkretną wiedzą. Tam, gdzie będzie to możliwe, będę odwoływać się do opinii specjalistów i istniejących publikacji.

Zastanawiałam się od jakiego tematu zacząć. Zieleń i słońce za oknem ułatwiły mi podjęcie decyzji. Jeszcze przed Świętami będzie pierwszy tekst o zdjęciach na portale randkowe.